Społeczeństwo uczy cię, co jest dobre, a co złe - od dzieciństwa wbija ci to do głowy. Ciągłe powtarzanie połączone z manipulacją hipnotyzuje cię. Gdy zrobisz coś dobrego, zostajesz doceniony, a gdy zrobisz coś złego, jesteś potępiany. Jeśli uczynisz coś dobrego, ze strony społeczeństwa zauważasz pozytywne sygnały: dostajesz nagrody, wyrazy uznania. Gdy zrobisz coś złego, dotrą do ciebie sygnały negatywne: zostaniesz ukarany, potępiony. W ten sposób społeczeństwo podłączyło elektrodę i kontroluje cię. Jeśli społeczęństwo nastawiło cię na bycie wegetarianinem, nie możesz jeść mięsa. Nie dlatego, że nie da się go jeść, ale dlatego, że kieruje tobą ta elektroda, to uwarunkowanie. Na widok mięsa zaczynasz wymiotować. Nie robisz tego z własnej woli, jest to skutek uwarunkowania przez społeczeństwo. Każde społeczeństwo robi to na swój sposób, dlatego życie w innej społeczności jest trudne.

Życie w innym kraju jest trudne, bo jego uwarunkowania różnią się od twoich. Wszelkie moralności to nic innego jak różne uwarunkowania. Kiedy więc ktoś kieruje się ku ostatecznej wolności i prawdzie, najpierw upadają uwarunkowania społeczne.

.

Gdy znika uczeń, znika też mistrz. Wschodni mistycyzm dokonuje ostatniego skoku - "ja" i "ty" również znika. Znika dialog.
Zostaje tylko cisza.

W istocie rzeczy mistrza nie było od samego początku. Był mistrzem tylko z uwagi na ego ucznia. Był mistrzem, ponieważ uczeń był nieświadomy. Teraz nie ma żadnego ucznia ani żadnego mistrza. Obaj znikli.
Mistrz przywołał go do siebie i pozwolił usiąść na swojej macie; zaprosił go do wewnątrz, gdZie stali się jednością. Oto mahamudra. Oto orgazm, który ma miejsce w spotkaniu mistrza i ucznia. Niewielki jego przebłysk można poznać przez orgazm seksualny.
Bardzo trudno porównać to z czymś innym, dlatego mówię, że coś podobnego dzieje się w orgazmie seksualnym. To tak, jakby kroplę wody porównać z oceanem. Orgazm seksualny jest jak kropla, a gdy pomiędzy mistrzem i uczniem dochodzi do orgazmu duchowego, doznanie to jest oceaniczne.  

Najpierw znikło dobro i zło, potem korzyść i szkoda, a następnie koncepcja: kto jest kim? Ty i ja, ja i ty - znikło.
Martin Buber napisał piękną książkę "Ja i Ty". Żydowski mistycyzm doszedł dotąd i tu utknął. To jeden z najwyższych celów, gdy uczeń i mistrz to poszukujący i całość. Żydzi dotarli tu, gdzie następuje bezpośredni dialog pomiędzy "ja" i "ty", i w tym miejscu się zatrzymali. Wschodni mistycyzm dokonuje ostatniego skoku - "ja" i "ty" również znika. Znika dialog.
Zostaje tylko cisza.



A trawa sama rośnie - Osho


Fragmenty utworu opublikowano na prawach cytatu, pastiszu oraz do celów edukacyjnych. Wszystkie prawa należą do Wydawnictwa KOS  Sp. z o.o. oraz autora. Opublikowane fragmenty służą jedynie zapoznaniu czytelnika z treścią książki, której fizycznie w internecie nie może przejrzeć - tak jak to ma miejsce w ksiegarniach. Umożliwiamy jedynie dokonanie świadomych zakupów w internecie, pozwalajac zapoznać sie gruntownie z kupowanym produktem, aby uniknąć późniejszych rozczarowań.