Nie może być prawdą to, co kościół chrześcijański mówi o Chrystusie. Chrześcijański kapłan nie reprezentuje Chrystusa. To ten sam stary rabin, przyodziany w nowe szaty, ten sam stary rabin odpowiedzialny za morderstwo Jezusa. Papież nie jest kimś innym. Nie ma znaczenia, czy instytucja jest żydowska, chrześcijańska, czy hinduska. Wszystkie działają tak samo.

Jezus jest buntownikiem, jak Budda czy Lao Tzu. Kiedy kościół stawał się instytucją, zaczął niszczyć buntowniczość Jezusa, bo instytucja nie może tolerować buntu, zaczyna narzucać własne koncepcje.

Gdy Jezusa już nie było, stało się to bardzo łatwe. Kościół wybierał, co ma być w Biblii, a co nie. Wiele fragmentów usunięto, wiele pominięto. Na przykład w Nowym Testamencie nie zawarto Ewangelii Tomasza. Odkryto ją dopiero niedawno, a jest to ewangelia najważniejsza. Cztery ewangelie zawarte w Biblii nie mogą się z nią równać, tak bardzo jest buntownicza.


Tomasz po prostu opowiada o Jezusie, nie zanieczyszczając, nie skażając jego przekazu. Zapewne dlatego tej ewangelii nie łączono do autoryzowanej wersji Nowego Testamentu. Ewangelie w niej zawarte poddano edycji. Od stuleci organizowane są konferencje, na których wciąż się je edytuje, niszczy i wypacza.

 
Ktoś taki, jak Jezus, nie mówi o poświęceniu, ale o świętowaniu. Jezus idzie do Boga tańcząc i śpiewając. Nie ma poświęcenia, Jezus nie jest męczennikiem. Kościół chrześcijański usiłuje zrobić z niego największego męczennika, który poświęcił siebie dla zbawienia świata od grzechów.


Chrześcijański kapłan nie jest zainteresowany Bogiem, interesuje go biznes. Szuka klientów. Dlatego wszystkie religie tworzą faszystów i fanatyków.


Po pierwsze. nie chodzi o poświęcenie, ale o świętowanie. Jezus świętuje swe życie i śmierć. Po drugie, nikt nie może rozwiązać problemów innych ludzi, nikt nie może być zbawieniem dla świata. Widać to gołym okiem, świat wciąż jest taki sam. Minęło 20 wieków, chrześcijańscy kapłani wciąż mówią niedorzeczności, że Jezus poświęcił siebie dla zbawienia świata. Gdzie jest to zbawienie świata?
Może mu się nie udało ... Kapłani nie mogą przyznać, że nie zdołał tego dokonać. Co się stało? Świat wygląda dokładnie tak samo, nic się nie zmieniło. Ludzkość jest w tej samej niedoli. Jezus nie mógł powiedzieć "Przyszedłem, by zbawić świat."


Każda religia twierdzi, że jej droga jest jedyną właściwą, tylko dzięki niej możesz dotrzeć do Boga. Jeśli pójdziesz inną drogą, trafisz do piekła, będziesz stracony. Ten faszystowski sposób myślenia tworzy fanatyków. Tak zwani religijni ludzie są fanatykami, świat wiele wycierpiał przez to fanatyczne podejście. Najwyższy czas porzucić wszelkie faszystowskie i fanatyczne nastawienia.


Zrozumienie Jezusa poprzez kapłanów jest prawie niemożliwe. Jedynym czystym i możliwym sposobem jest zwrócenie się do wewnątrz. Tam znajdziesz świadomość chrystusową. Stanie się Chrystusem to jedyny sposób zrozumienia Chrystusa. Nie bądź chrześcijaninem, bądź Chrystusem. Nie bądź buddystą, bądź Buddą. Nie bądź hindusem, bądź Krishną. Aby być Krishną, Chrystusem czy Buddą, nie musisz zagłębiać się w święte pisma ani pytać uczonych. Musisz zapytać mistyków, jak wejść do wewnątrz.

 


Pomagam ci stać się świadomym siebie. Gdy poznasz siebie, będziesz zaskoczony. Nie popełniłeś żadnego grzechu. Grzech jest wymysłem kapłanów, który ma wywołać w tobie poczucie winy.

Nie potrzebujesz żadnego zbawienia. Potrzebujesz tylko lekkiego wstrząsu, by się obudzić. Nie potrzebujesz kapłanów. Potrzebujemy ludzi przebudzonych, bo tylko oni mogą wstrząsnąć tymi, którzy śpią. Ludzkość musi uwolnić się od poczucia winy, od koncepcji grzechu i czynienia pokuty. Ludzkości potrzeba niewinności, kapłani nie pozwalają ci być niewinnym, niszczą twój umysł.


Strzeż się kapłanów. To oni ukrzyżowali Jezusa - jak mogą pomóc ci go zrozumieć? To oni zawsze byli przeciwni buddom. Ironią losu jest to, że w końcu Stali się tłumaczami ich słów.


Między psychiatrą i pacjentem jest związek, który jest chory, patologiczny, bo pacjent nie przychodzi szukać prawdy, nawet zdrowia nie szuka. Słowo "zdrowie" jest bardzo ważne, oznacza całość, świętość, głębokie uzdrowienie w jaźni. Pacjent nie przychodzi po zdrowie. Gdyby tak było, byłby uczniem. Pacjent przychodzi, by pozbyć się choroby. To nastawienie negatywne. Pacjent przychodzi, by go zmusić do powrotu do normalności, by znów stał się częścią normalnego świata. Nie pasuje do świata, musi przystosować się do niego, psychiatra mu w tym pomaga. Do czego ma się przystosować? Do świata, do społeczeństwa, które jest zupełnie chore.


To, co nazywasz "normalnym" człowiekiem, to tylko normalna patologia albo normalne szaleństwo, normalne obłąkanie. "Normalny" człowiek też jest obłąkany, ale w granicach akceptowanych przez społeczeństwo i kulturę. Kto czasem wyjdzie poza te granice, zostaje uznany za chorego. Wtedy całe to chore społeczeństwo mówi, że to ten człowiek jest chory. Psychiatra jest na samej granicy, by pomóc takiemu człowiekowi wrócić do tłumu.


Psychiatra nie może być mistrzem, bo sam nie jest całością. Pacjent nie może być uczniem, bo nie przychodzi, by się uczyć. Jest zaburzony, a nie chce taki być. Chce przystosowania, nie zdrowia. Psychiatra nie może być mistrzem, choć na Zachodzie udaje mistrza. W końcu będzie tak i na Wschodzie. Psychiatra nie może być mistrzem, bo sam jest chory. Może pomóc innym w przystosowaniu się, to jest dobre. Jeden chory pomaga innemu choremu, na różne sposoby. Chory nie może jednak pomóc innemu choremu stać się całością. Jeden szaleniec nie pomoże innemu wyjść poza szaleństwo.


Wielkie filozofie upadły, obróciły się w pył. Jedź do Rzymu, zobacz, co się stało. Jedź do Aten, zobacz. Gdzie są szkoły Arystotelesa, Platona i Sokratesa? Wszystkie obróciły się w pył. Największe systemy w końcu stają się pyłem. Wszystkie myśli z czasem okazują się bezużyteczne, bo myśl jest stworzona przez człowieka.


Boskość można poznać tylko w "nie-myśli". Poprzez myślenie nie poznasz wieczności, bo myśl istnieje w czasie. Myśl nie może istnieć w wieczności. Żadna filozofia, żaden system myślenia nie może być wieczny. Właśnie to jest powodem lęku.



Ewangelia Tomasza - OSHO

 
Fragmenty utworu opublikowano na prawach cytatu, pastiszu oraz do celów edukacyjnych. Wszystkie prawa należą do Wydawnictwa KOS Sp. z o.o. oraz autora. Opublikowane fragmenty służą jedynie zapoznaniu czytelnika z treścią książki, której fizycznie w internecie nie może przejrzeć - tak jak to ma miejsce w ksiegarniach. Umożliwiamy jedynie dokonanie świadomych zakupów w internecie, pozwalajac zapoznać sie gruntownie z kupowanym produktem, aby uniknąć późniejszych rozczarowań.