Podobnie jak Zaratustra nienawidzę miłosierdzia, gdyż sama jego idea jest wstrętna, poniża ludzi. Jednak chrześcijaństwo tak ją rozsławiło, że nawet inne religie zaczęły posługiwać się nią na każdym kroku. Muszą to robić, bo miłosierdzie stało się niemal synonimem religijności.


Miłosierdzie nie przyniosło jednak światu nic wielkiego. Ile sierot Matki Teresy dowiodło swego geniuszu? Ile sierot zostało muzykami lub uczonymi?
Ile z nich potwierdziło swą godność w jakimkolwiek wymiarze życia? Godność została im odebrana już na początku. Zamiast spełniać akty miłosierdzia, lepiej zapobiec tworzeniu sierot. Ubóstwu też można zapobiec - nie trzeba dawać jałmużny. Najpierw stwarzasz ubogich, a potem okazujesz im miłosierdzie? To wielkie oszustwo!


Interesowność jest największym złem istniejącym na świecie. Postawy tej nie zna świat natury

 

Najbogatsi posiadają własne instytucje i fundacje miłosierdzia. Z drugiej zaś strony, wciąż wyzyskują innych ludzi - jak inaczej istniałoby ich wielkie bogactwo?


Nagrodę Nobla przyznaje się ludziom działającym na rzecz pokoju, służącym ubogim, tworzącym wielkie dzieła literackie lub wynalazki. Każda nagroda to ćwierć miliona dolarów, ale czy wiesz, skąd pochodzą te pieniądze? Nobel, fundator tej nagrody, zarobił je w czasie I wojny światowej, produkując broń!


Jego fabryki broni były największe na świecie. Od tej broni zginęły miliony ludzi. Później Nobel założył dobroczynną fundację, która co roku rozdziela odsetki od jego pieniędzy na nagrody Nobla.

Właściwe pieniądze leżą w banku, rozdziela się tylko odsetki i nikt nie przejmuje się faktem, że te pieniądze przesiąknięte są krwią. Nazwisko Nobla stało się natomiast jednym z największych w historii.
 

Miłosierdzie to dziwna gra: najpierw ludzie przyprawiają innych o kalectwo, a potem im pomagają. Najpierw niszczą środowisko, burzą równowagę ekologiczną, szykują wszystkim zagładę, a potem - ci sami ludzie - przeznaczają pieniądze na akty miłosierdzia.




Zaratustra: Bóg, który tańczyć potrafi - Osho


Fragmenty utworu opublikowano na prawach cytatu, pastiszu oraz do celów edukacyjnych. Wszystkie prawa należą do Wydawnictwa KOS Sp. z o.o. oraz autora. Opublikowane fragmenty służą jedynie zapoznaniu czytelnika z treścią książki, której fizycznie w internecie nie może przejrzeć - tak jak to ma miejsce w ksiegarniach. Umożliwiamy jedynie dokonanie świadomych zakupów w internecie, pozwalajac zapoznać sie gruntownie z kupowanym produktem, aby uniknąć późniejszych rozczarowań.