Rajneesh padł w końcu ofiarą kampanii nienawiści „pobożnych chrześcijan" i zbiorowej psychozy. Nawet kraj, który tak bardzo szczyci się swymi demokratycznymi tradycjami i przestrzeganiem praw człowieka, nie okazał się bezpieczny dla indyjskiego mistrza i adeptów wschodnich praktyk medytacyjnych. Władze zaskarżyły do sądu legalność wspólnoty, argumentując to pogwałceniem prawa rozłączności Kościoła i państwa. W końcu indyjski guru został aresztowany, skazany za naruszenie przepisów imigracyjnych na 400 000 dolarów grzywny, i w listopadzie 1985 roku wydalony z USA z 10-letnim wyrokiem w zawieszeniu. Kilka lat później, prokurator Charles Turner przyznał, że jedynym zamiarem rządu była likwidacja wspólnoty i pozbycie się Rajneesha z USA. Oregońska utopia indyjskiego mistrza i jego uczniów — „Kraina Medytacji i Miłości" - przestała istnieć.
.

.

Wszystkie religie opierają się na wierze, że istnieje życie po śmierci i należy poświęcić obecne dla przyszłego. Twierdzę, że trzeba poświęcić przyszłe dla obecnego, bo to jest wszystko, co masz: tu-i-teraz.

Rajneesh często prowokował, posługiwał się ironią i dowcipem. Przed wejściem do sali, gdzie odbywały się jego wykłady, widniał napis: "Zostawcie tu buty i umysły".
Niekonwencjonalny guru, dla którego samo życie było bogiem, odważnie krytykował skostniałe organizacje religijne, nie oszczędzając przy tym także tradycyjnych „świętości", takich jak Mahatma Gandhi, Matka Teresa czy papież.

Miesięcznik „Znak” tworzą katolicy i osoby nie będące katolikami, których łączy chęć wzajemnego zrozumienia oraz odpowiedzialność za indywidualnego człowieka i wspólnotę opartą na zasadach wolności, tolerancji, szacunku i dialogu...



Przeżywaj swoje życie otwarcie i spontanicznie


Fragmenty utworu opublikowano na prawach cytatu, pastiszu oraz do celów edukacyjnych. Opublikowane fragmenty pochodza ze strony racjonalista.pl